Przejdź do głównej nawigacji Przejdź to treści głównej Przejdź do narzędzi dostępności

Barszcz Sosnowskiego i barszcz olbrzymi w Polsce / spotkanie z cyklu Przyrodniczy wtorek z ekspertką

„Ponad faktami” / wystawa Magdaleny Topczewskiej

„Motylek Emilek” / spektakl familijny

8. Festiwal szachowy / turnieje szachowe dla dzieci i dorosłych

Kalendarz wydarzeń

31 Pn.

Bądź w moich oczach - wspomnienie o Zbigniewie Jerzynie

W poniedziałek, 29 listopada, zmarł wybitny poeta, wielki liryk, filozof i myśliciel, dramaturg, eseista i wydawca, Zbigniew Jerzyna. Jeszcze zdążył wydać ostatni tomik wierszy „Saneczki”, jeszcze dostał stypendium ministerialne i planował dwie nowe książki. Prosiliśmy o czas do stycznia. Mieliśmy pewną tak poważną umowę, że przybiliśmy ręce. Ale rankiem 29 listopada, zadecydował inaczej. Teraz powinnam przypomnieć Jego dzieła, wiersze, słuchowiska, eseje, opracowania zbiorów poetyckich, recenzje, nagrody i wyróżnienia. Ale wszystko można znaleźć w księgach i w internecie, i nie mówię tu tylko o lakonicznym, złym wpisie w Wikipedii. Chciałabym wspomnieć człowieka, którego w niezwykle wielkim i szacownym gronie pożegnaliśmy w ostatni piątek na warszawskich Powązkach.

Poznaliśmy się w 1996 roku. Znałam Jego poezję i szukałam z nim kontaktu w Staromiejskim Domu Kultury, gdzie prowadził warsztaty poetyckie. Zaskoczył swoją bezpośredniością, łagodnością, niezwykłą kurtuazją i…tym niezwykle czystym błękitem oczu. W tych oczach kochały się kobiety w każdym wieku, nie tylko poetki, chociaż On mawiał, że „uznaje związki z paniami tylko do trzydziestki”. Hojnie obdarzał ludzi: syna nazywał „swoim najlepszym tomikiem”, mnie nazywał „Słoneczna”.

Zbigniew Jerzyna. Nasz sąsiad z osiedla Służew nad Dolinką. Przyjaciel, taki rzekłabym, ogólnospołeczny, bo wszystkich lubił, wszyscy Jego lubili, choć nie wszystkim odpowiadał Jego tryb życia. Ale takie uwagi to małostkowe podejście małych ludzi, którzy wolą chleb i igrzyska zamiast prawdziwej sztuki.

Był poetą właśnie w sposobie życia; delikatny, wrażliwy, niezbyt zaradny, mało wymagający, ciągle niepewny swoich wyborów. Nigdy nie mówił źle o ludziach. Z wielką trudnością przychodziły Mu krytyczne słowa o czyjejś twórczości; kręcił się wtedy na krześle, palił i stękał, wskazywał jakieś słowne perełki, by w końcu użyć dalekiego eufemizmu. Obserwowałam to stale, podrzucając do recenzji wiersze młodych twórców na poetycką stronę Służewskiego DK. Zrobił tam wiele dobrego: założył Klub Dyskusyjny, do którego na elitarne spotkania zapraszał wybitnych gości, intelektualistów, dziennikarzy, pisarzy, literaturoznawców, podróżników. Ogarniał wszystko: i zjawiska społeczne, nowe trendy w sztuce, młodziutką poezję, malarstwo, historię katyńską i podróże. Innych. Bo sam lubił jeździć tylko do Wilna i do Kątów Rybackich.

Ciągle się umawialiśmy na wyjazdy, głównie do Konstancina, do tężni – jakoś nigdy nie wyszło. Ale zdradził, że jako anegdotę, opisał to w swoich Dziennikach. Właśnie, ciągle przytaczał anegdoty: o St.Grochowiaku, o Himilsbachu i jego małżonce Basicy, o K.Grześkowiaku, który dołączył do nich chyba w Bristolu i „ na początku był chaos, ale przyszedł Grześkowiak i przyniósł pół litra”. Fantazja. Tego też Mu nie brakowało do ostatniej chwili. W szpitalu zamiast kroplówki żądał rosołu. Chciał rozmawiać o Szekspirze. Mówił, że „dopiero teraz zrozumiał, co Szekspir miał na myśli pisząc, że życie jest naszą ulubioną trucizną, chociaż tak dla nas niedobrą”.

Zakochana w Jego „Listach do Edyty” wymyśliłam „Listy do Jerzyny”. Na apel napływały maile z całego kraju, od znajomych i nieznajomych, od wiernych czytelników. Pilnie słuchał. Powiedział: „Jednak pamiętają. Może to, co zrobiłem dla literatury, nie pójdzie na marne”.

Nie pójdzie, Zbyszku. Zadbamy o to wszyscy. Twoi przyjaciele i ja, dumna, że widziałam Twój ostatni uśmiech…

Tylko niech Ci tam gdzie jesteś, dadzą lepszy papier; już nie pisz na tych karteczkach.
Ewa Bartoszewicz

5, 6. XII. 2010

Zobacz również

Projekty

Zdzisław Beksiński – twórca i sąsiad.

Zdzisław Beksiński – już jako nasz sąsiad – był twórcą uznanym, znanym w kraju i za granicą, lecz nie chciał być popularny, unikał wyjazdów, wernisaży, ograniczał...

Projekty

„Żeby to miało ręce i kopyta. Słuchowisko dla ludzi" / jubileusz 20-lecia Służewskiego DK

Co kozy myślą o ludziach, którzy są ogrodzeni płotem? Czy pszczoły są podobne do mieszkańców służewskich bloków? Po co kozom betonowy placyk? Dlaczego ludziom się...

  • Młodzież
  • Dorośli
  • Bezpłatne
Spotkanie / Wykład

Czy można ufać zmysłom? O filozofii empiryzmu brytyjskiego / spotkanie z cyklu Służewskie Forum Filozoficzne

Zapraszamy do wzięcia udziału w cyklu spotkań filozoficznych dla osób chcących zapoznać się z podstawami filozofii w „lekkiej” i przystępnej formie. 

  • Młodzież
  • Dorośli
  • Ekologia
  • Bezpłatne
Spotkanie / Wykład

Barszcz Sosnowskiego i barszcz olbrzymi w Polsce / spotkanie z cyklu Przyrodniczy wtorek z ekspertką

Wykład poświęcony występującym w Polsce gatunkom inwazyjnych barszczy – Sosnowskiego i olbrzymiemu.

  • Dzieci
  • Rodzinne
  • Płatne
Teatr

„Motylek Emilek” / spektakl familijny

Nie tak dawno temu, na pięknej łące mieszkał Motylek Emilek. Był bardzo ładny, jak to motyl, ale jednocześnie był bardzo smutny. Inne motyle tańczyły pięknie nad...

  • Młodzież
  • Dorośli
  • Płatne
Konkursy/Festiwale

8. Festiwal szachowy / turnieje szachowe dla dzieci i dorosłych

Zapraszamy na 8. Festiwal szachowy w Slużewskim DK. Podczas festiwalu odbędą się turnieje umożliwiające zdobycie kategorii szachowych.

  • Młodzież
  • Dorośli
  • Bezpłatne
Muzyka

Spotkaj się z muzyką na Mokotowie / koncert muzyki klasycznej

W programie koncertu zabrzmią perły europejskiej literatury muzycznej – od barokowej duchowości Bacha, przez elegancję francuskich miniatur Faurégo i...

  • Dorośli
  • Bezpłatne
Kino

„Blachnicki. Życie i światło” / Film – od debiutu do mistrzostwa

Opowieść o życiu księdza Franciszka Blachnickiego, jednego z najbardziej wpływowych polskich duchownych drugiej połowy XX wieku. Uznawany za osobę, która miała...